6 km wydłużone do 9 :)

2013-09-16 21:16:00, komentarzy: 0
Poszliśmy dzisiaj do "małego" parku- w końcu tylko 6 km do pokonania a odmiana się przyda. Na koniec poznnaliśmy nowego biegającego kolegę i z nim przebiegliśmy jeszcze prawie 3 km. Zapamiętałam maila, może jeszcze kiedyś razem pobiegamy ;)
czytaj więcej »

II Tyski Półmaraton za nami!

2013-09-15 20:14:19, komentarzy: 1
     Na temat II Tyskiego Półmaratonu mimo najszczerszych nawet chęci trudno napisać coś dobrego.  Przy całej sympatii jaką mam dla tego miasta zapytana o zdanie będę ten bieg odradzać a mając do wyboru dwa sama również wybiorę inny. Co tu dużo mówić  - Organizatorzy zaliczali wpadkę za wpadką.  Teoretycznie przygotowano się dobrze - ładna i czytelna strona www biegu, dobre umiejscowienie biura zawodów z dużym i dostępnym parkingiem przy Hali Sportowej przy al. Piłsudskiego 20,  fajny pakiet startowy przy stosunkowo niskim wpis...
czytaj więcej »

Nie ma, że boli! 10 km...a w tle zapach pizzy z La Cantiny...

2013-09-13 10:03:47, komentarzy: 0
Nic dodać, nic ująć. Coś jednak jest z tymi endorfinami bo w biegu najbardziej myślę sobie jak bardzo kocham tego człowieka co biegnie obok, nie odczuwam rany na palcu (dopóki nie zdejmę buta), a po powrocie do domu (choć coraz częściej jest to bardzo późny wieczór) mam jeszcze jakieś nagle odkryte pokłady energii żeby coś zrobić...
czytaj więcej »

ŚRODA 10 KM + wieczór z Ewą :)

2013-09-12 02:40:00, komentarzy: 0
Biegamy i biegamy... nawet aura nam sprzyja. Cały dzień padało ale kiedy przyszło nam wyjść na bieganie niebo się rozjaśniło i pojawiło się słońce.  Jedyne co mnie dręczy to, że ciągle nie jestem zadowolona z osiągów.  Obserwuję progres u wszystkich zaprzyjaźnionych "fanatyków" biegania i wydaje mi się, że tylko ja wciąż truchtam w miejsu i nie mogę przyspieszyć. Dopada mnie frustracja. Zupełnie nie rozumiem o co chodzi. Endorfiny na mnie nie działają? Mąż :) za to twierdzi, że treningi przynoszą efekt i biega mu się lżej. Dobrze, że chociaż jemu. Ostatnio zawierzył moj...
czytaj więcej »

Poniedziałek 6 km

2013-09-10 09:06:08, komentarzy: 0
Dni już coraz krótsze, pogoda coraz gorsza. Biegamy jednak. Bardzo nie chciałabym odpuścić żadnego treningu. Dumna jestem, że na razie tak dzielnie trzymamy się planu chociaż tu deszcz, tu praca, tu hiszpański.  Ostatnio udaje nam się wyjść dopiero po zmroku, wczoraj nie obyło się bez czołówki. Dobrze, że mamy oświetlony park w pobliżu i tylko dostać się do niego trzeba przez totalne ciemności. Niestety nie odczuwam poprawy formy. Nie biegam szybciej, nogi nadal się męczą a dystans wciąż nie przychodzi z lekkością.  A najtrudniejsze wciąż przed nami.  Do trening&oa...
czytaj więcej »

NIEDZIELA 15 km

2013-09-09 11:41:14, komentarzy: 0
Niedawno dotarło do mnie, że realizując trening biegowy przyotowujący do maratonu w Walencji biegamy 5 dni w tygodniu czyli znacznie więcej niż kiedykolwiek dotychczas. To by tłumaczyło dlaczego nieustannie bolą mnie nogi. Chociaż dystanse nie są długie - mięśnie pamiętają. W sobotę uciekł nam trening. Z konieczności, nie lenistwa.  A już w najbliższą sobotę II Tyski Półmaraton. Potem trzeba będzie zapomnieć o krótkich przebieżkach i przyzwyczajać się do regularnych długich treningów.
czytaj więcej »

Czwartek 8,5 km

2013-09-05 23:58:00, komentarzy: 0
Bolą mnie nogi. Zaczynam lubić bieganie po Tychach. Za tydzień półmaraton.
czytaj więcej »

Środa 10 km

2013-09-04 23:12:00, komentarzy: 0
Po pracy zrobiliśmy zakupy i dopiero po powrocie do domu było można coś zjeść.  Na dworze już ciemno, powoli zaczyna się najgorszy okres w roku. "Jesień idzie nie ma na to rady..."Straszliwie nie chciało nam się wychodzić w teren ale jeśli odpuścimy raz, odpuścimy i kolejny.  Mimo, że z pełnym brzuchem namawiam Mirka na bieg. Dzisiaj do przebiegnięcia 10 km.  W straszliwych mękach i z kolką odhaczamy trening jako zaliczony.
czytaj więcej »

PONIEDZIAŁEK, nie ustajemy w treningach, 7 km

2013-09-03 15:39:27, komentarzy: 0
Deszczowa siódemka + 40 minut rzeźby :) A coby nie paść MAKARONOWA WYŻERKA! :)
czytaj więcej »

Poimprezowa 13!

2013-09-01 21:21:59, komentarzy: 0
Zdawało się, że po wczorajszej nocy nie będziemy dziś w stanie normalnie funkcjonować a jednak... biegło się lepiej niż wczoraj. Na wszelki wypadek wzięłam pas z bidonem, dodatkowo żelik - jabłuszko (Aptonia, Dectahlon) i okrążyliśmy park w te i spowrotem - z planowego 12 km zrobiło się 13 i wcale z tym nie walczyliśmy. Po porannej ulewie i syndromie dnia wczorajszego popołudniu wróciło słońce a razem z nim siły i  forma :) Jestem z nas dumna :)  
czytaj więcej »

Wyszukiwarka

Ateny, 42 km - maraton ukończony!!!

Półmaraton wokół Jeziora Żywieckiego

Półmaraton Wrocławski, jeszcze przed startem