Perły Małopolski - bieg 1. O matko i córko! Umatłam! Właściwie to już na 14 km umarłam i marzyłam żeby się przetransmitować jakoś na metę. Czy to za szybkie tempo na starcie czy ogólnoustrojowa niedyspozyvja spowodowały, że siły opuściły mnie nim dobrze wystartowaliśmy. Nawet piękna okolica nie wynagradzała mi cierpienia, na które sama przecież się zapisałam jak zwykle pod wpływem chwilowego impulsu, po tym jak w parku truchtając z Sebastianem snuliśmy wizje o tym gdzie my to nie wystarukemy i co to my nie pobiegniemy...