Niedawno dotarło do mnie, że realizując trening biegowy przyotowujący do maratonu w Walencji biegamy 5 dni w tygodniu czyli znacznie więcej niż kiedykolwiek dotychczas. To by tłumaczyło dlaczego nieustannie bolą mnie nogi. Chociaż dystanse nie są długie - mięśnie pamiętają. W sobotę uciekł nam trening. Z konieczności, nie lenistwa. A już w najbliższą sobotę II Tyski Półmaraton. Potem trzeba będzie zapomnieć o krótkich przebieżkach i przyzwyczajać się do regularnych długich treningów.