Wyszukiwanie frazy "Rzym"
2014-11-17 22:14:00
Pierwsze bieganie po maratonie zaliczyliśmy po tygodniowej przerwie, dwa dni po powrocie do domy. Nie, że z lenistwa... po prostu jakoś się wcześniej nie złożyło. Najlepszym dowodem na to niech będzie fakt, że już następnego dnia o własnych siłach weszliśmy na najwyżej położone wzniesienie w Atenach - Wzgórze Lycabettus - całe 277 p.p.m. Nie leżeliśmy do góry nogami ani dnia. Aktywnie korzystaliśmy z urlopu do samego jego końca, przemierzyliśmy wzdłuż i wszerz muzeum Akropolu, odwiedziliśmy malowniczą Aeginę. No ale dobrze... o urlopie już było poprzednio :)
...
czytaj więcej »
2014-11-09 07:18:00
Kolejny raz okazało się, że niemożliwe nie istnieje!
Czasem 04:06:38, z jakim ukończyłam ten wyjątkowy, stanowiący pierwowzór wszystkich kolejnych maratonów bieg, udowodniłam sobie, że jeszcze na wiele mnie stać. Celowałam odważnie w cztery godziny, ale choć jest aż 6 minut więcej nieskromnie pękam z dumy :) To aż 11 minut lepiej niż rok wcześniej na płaskiej valenckiej trasie. I właśnie profil trasy stanowi moje usprawiedliwienie. Dobrze, że w ostatnim czasie zaliczyliśmy trochę biegów "pod górkę" bo na koronnym dystansie z Maratonu d...
czytaj więcej »
2014-10-13 21:47:00
Nie ma to jak weekendowy wypad w góry z przyjaciółmi. W końcu można odsapnąć, odpocząć, uciec od zgiełku miasta i pooddychać świeżym powietrzem... no tak... tylko dlaczego wszystko mnie boli?! Jakieś pomysły? Podpowiadam - tylko jedna odpowiedź jest właściwa:
a) mąż mnie zrzucił z łóżka i strasznie się potłukłam
b) w drodze na Ornak napadł na nas niedźwiedź i poturbowaliśmy się podczas ucieczki
c) wpadłam na szalony pomysł by przebiec 21 km w biegu górskim.
Wiem - trudny wybór, wszystko jest możliwe. Tym razem jednak to...
czytaj więcej »
2014-10-01 21:07:32
W tym roku w wyjątkowym składzie biegaliśmy w Knurowie - Ja, Mirek i Ania. Wszystko dlatego, że podczas gdy jej narzeczony bawił się za wielką wodą Ania rzuciła wyzwanie trasie, przez którą dwa lata wcześniej znienawidziła bieganie. Ja nie muszę się ścigać - w ubiegłym roku wykręciłam życiówkę pierwszy raz schodząc poniżej 48 minut, mogę więc w tym roku biec towarszysko, z Anią - celem naszym wspólnym jest by dobiegła. Do Knurowa docieramy wyjątkowo o ponad 1,5 godziny zbyt wcześnie bo... niechcący pomyliłam godziny startu :) Swoją drogą muszę tę pomyłkę ...
czytaj więcej »
2014-09-05 14:49:04
Ostatni weekend w Krynicy obfitował w wydarzenia sportowe i dużo pozytywnej energii. Zaliczone 3 biegi (szkoda, że właśnie teraz kiedy moja biegowa forma leży na dnie) zaczynając od Nocnej 5 w piątek poprzez Życiową Dychę w sobotę i na niedzielnej Sztafecie Maratońskiej kończąc.
Na Nocną Piątkę ledwie zdążyliśmy. Mimo, że wyjeżdżaliśmy od razu po pracy i nie zatrzymywaliśmy się po drodze dojazd zajął nam ponad trzy godziny. Znaczna część zawodników już ustawiała się na linii startowej i czyniła ostatnie rozgrzewki kiedy my w pośpiechu zmierzali...
czytaj więcej »
2014-07-25 06:57:41
I edycja biegu z niedociągnięciami, które jednorazowo się wybacza. Albo nie. Gdybym tego rodzaju bieg wybrała na debiut (a wiem, że wśród startującymch wielu debiutantów było) mogłabym się do zorganizowanych biegów zrazić i nie chcieć już tego powtórzyć. Zorganizowanie biegu to nie lada gratka bo i fundusze i zaplecze i jeszcze żeby wszystkich ogarnąć, napoić, nagrodzić należycie...
My biegacze rozumiemy to. Ale i Wy - drodzy organizatorzy wejdźcie w naszą skórę. Przejęci swoją rolą nie zapomnijcie dla kogo ta impreza - woda na mecie to podstawa! No i...
czytaj więcej »
2014-06-02 10:05:46
Najwytrwalsi z Krejzoli podtrzymują postanowienie o rozpoczęciu biegowej przygody. W ciągu ostatnich dwóch tygodni dzielnie trenowaliśmy a zwieńczeniem był sobotni start w 5 km chorzowskim biegu towarzyszącym Maratonowi Wolności. Każdy biegł sobie, każdy w swoim tempie, każdy odniósł swoje małe zwycięstwo. Moje oznacza 23 min 50 sek i choć nie zajęłam spektakularnej lokaty oznacza, że utrzymywałam stałe tempo poniżej 5 min/km.
Pogoda była piękna, humory doskonałe, atmosfera jak zawsze sportowo-towarzyska. Były nawet różowe krowy, a po biegu można...
czytaj więcej »
2014-05-18 19:19:00
Dzień po powrocie z Warszawy pojechaliśmy do Bielska na Bieg Fiata. Ale jakiż to jest bieg! Śmiem twierdzić, że to jedna z najlepiej zoragnizowanych "dyszek" w Polsce. Biuro Zawodów, pakiet startowy, organizacja przejazdu na start, oznaczenie trasy, pacemakerzy, dwa punkty odżywcze - plusów można mnożyć i mnożyć.
Wiadomo, że im impreza biegowa większa, im więcej uczestników skupia, tym większe stanowi wyzwanie dla organizatorów. Byłam na wielu biegach - mniejszych, większych, na dystansach od 5 km po koronne 42,195 km.
Wrażenia miewałam ró...
czytaj więcej »
2013-12-12 00:40:56
Jeśli w Bytomiu to nie może być bez nas. Zatem byliśmy :) Tym razem wystąpiłam jako Mikołaj podtrzymywacz/pocieszacz dopingując moje wspaniałe koleżanki w ich pierwszym biegu :)
MEEETAAAA!!!!
MIKOŁAJE :)
Dziękujemy, czekamy na przyszły rok :)
czytaj więcej »
2013-11-19 21:24:18
Oto zakończyła się ostatnia misja biegowa na ten rok! Czy udana ? zależy jak na to patrzeć. Właśnie wróciliśmy z Valencji, gdzie po raz trzeci w tym roku walczyliśmy o tytuł maratończyków :) Tytuł podtrzymany, czas poprawiony i to niemało - niech zatem będzie, że misja została spełniona... co się nie udało, niech pozostanie wyzwaniem już na rok następny.
Centrum operacyjne maratonu znajdowało się w Ciudad de Las Artes y Las Ciencias, nie przez przypadek przez mieszkańców nazywanym "dzielnicą przyszłości". Cały kompleks wygląda jakby przed...
czytaj więcej »