BIEG FIATA!

2014-05-18 19:19:00, komentarzy: 6

Dzień po powrocie z Warszawy pojechaliśmy do Bielska na Bieg Fiata. Ale jakiż to jest bieg! Śmiem twierdzić, że to jedna z najlepiej zoragnizowanych "dyszek" w Polsce. Biuro Zawodów, pakiet startowy, organizacja przejazdu na start, oznaczenie trasy, pacemakerzy, dwa punkty odżywcze - plusów można mnożyć i mnożyć.

 

 

Wiadomo, że im impreza biegowa większa, im więcej uczestników skupia, tym większe stanowi wyzwanie dla organizatorów. Byłam na wielu biegach - mniejszych, większych, na dystansach od 5 km po koronne 42,195 km.

Wrażenia miewałam różne - raz lepsze, raz gorsze... nie dziwi mnie już tak bardzo sytuacja, że nagle na trasie brakuje wody albo dla kogoś zabrakło medali.... niestety to się zdarza. Zawsze też np. pamiętam, żeby się wysikać po drodze bo wiadomo, że na miejscu będą takie kolejki, że na pewno nie zdążę... Problemy jak te - niestety są wpisane w imprezy publiczne i trzeba się z ich wystąpieniem liczyć. Powiem jednak krótko - o 22. Biegu Fiata w Bielsku-Białej nie można powiedzieć złego słowa. Przy tej liczbie biegaczy - przekraczającej 1100 organizacja była wzorcowa, bez 5 minut obsuwy, z odpowiednią liczbą toalet przy starcie i biurze zawodów. Nie zabrakło jedzenia i wody. I jeszcze... taka sytuacja: z biura zawodów przy Ratuszu pod bramę Fiata, gdzie odbywa się start honorowy biegaczy przewożą zarezerowane autobusy - 3 a może 4 - nie policzyłam...ale! nasz jedzie, jedzie i nagle JAK NIE HUKNIE! No tak! Złapaliśmy gumę.... wysiedliśmy zatem ale od razu zawiadomiono kierowcę innego i po kilku zaledwie minutach przyjechał po pechowców. Bardzo mnie urzekła Pani Organizator, która jadąc tym właśnie ostatnim autobusem prosiła kierowcę co chwilę aby się zatrzymał w miejscu gdzie mijaliśmy tych, którzy chwilę wcześniej po opisanym wypadku postanowili nie czekać tylko pobiec na metę... i tak co parę minut niczym tramwaj z przystanków zbieraliśmy wszystkich. Kierowca nie mruczał pod nosem, nie marudził. Dojechaliśmy z zapasem czasu na rozgrzewkę i nic się nie wydarzyło.

 

 

 

 

Trasa biegu nie należy do łatwych ale i tak skupia wielu najlepszych biegaczy z Polski i z zagranicy. Oprócz klasyfikacji ogólnej, rozgrywane są wtedy Mistrzostwa Polski Kobiet w Biegu na 10 km, Klasyfikacja dla Lekarzy, dla Policjantów, dla pracowników spółek oraz wyścigi wózków. Bieg też jest jednym z zaliczanych do Pucharu Beskidów w Biegach Ulicznych. Konkurencji zatem co nie miara. Każda osobno nagradzana. Dla najlepszych od 1 - 6 tej lokaty są przyznawane co roku wysokie nagrody pieniężne (od 200 zł do 2.000 zł) a także nagrody rzeczowe.

 

Na mecie odnotowano 248 kobiet - w tym ja - 87. z czasem 00:51:06

 

Kategorie wpisu: 10 km
« powrót

Dodaj nowy komentarz

  • Stefan, współbiegacz 1:23, 29 maja 2014

    Zaniepokoił mnie brak wiadomości od Was. Ale na szczęście odezwaliście się nareszcie, nadto miewacie się dobrze i co najważniejsze :) biegacie!
    Jeszcze kilka miesięcy wcześniej i ja miałem w planach Bieg Fiata (o którym wiele osób wyrażało się w samych superlatywach, podobnie jak Ty, Aniu). Ale organizatorzy wybrali zły termin, bo kolidujący z innymi imprezami (to oczywiście żart: wobec ilości zawodów ciężko znaleźć dzień, w którym by coś z czymś innym nie interferowało).
    Tak czy siak - ja tego samego dnia pobiegłem maraton w Krakowie. Mimo sprzecznych zdań w tej kwestii, IMHO był całkiem dobrze zorganizowany, pomimo że trasę zmieniano jeszcze w przeddzień, jako że Wisła zalała sporą jej część.
    Rewelacyjny doping, cudne widoki, no i start (i meta) na Rynku Głównym. Pomimo więc, że nie zrobiłem życiówki (wynik miałem gorszy o 34 sekundy w porównaniu z moim warszawskim debiutem), wrażenia z Podwawelskiego Grodu wyniosłem nader pozytywne.
    A Bieg Fiata? Może w przyszłym roku...

    Odpowiedz
  • KARMA 9:55, 29 maja 2014

    Wspaniałe to wieści! Gratuluję ogromnie i cieszę się, że wyniosłeś dobre wrażenia. Faktycznie tegoroczna warunki atmosferyczne były dla organizatorów testem na elastyczność i zdolność szybkiego reagowania. Skoro mówisz, że sobie poradzili - wierzę, że tak było :)
    Cieszę się na myśl, że już drugi maraton za Tobą - to jednak zawsze są ogromne przeżycia, duma i radość. Jesteś wielki.

    Chwilową ciszę na blogu staram się nadrabiać po czasie. Po zmianie pracy trudno mi znaleźć czas a gdy go znajduję mój umęczony mózg nie chce wykrzesać z siebie żadnej kreatywnej myśli :)Ubolewam ale cóż zrobić...

    Bieg Fiata - tak jak napisałam - choć trudny - przyciąga tłumy. Nie trudno zrozumieć dlaczego. W sekrecie powiem, że także przygotowujemy się do kolejnego maratonu - tym razem tego pierwotnego, klasycznego... zgadniesz gdzie?! :)

    Odpowiedz
  • Stefan, współbiegacz 10:35, 29 maja 2014

    No nie! 9 listopada z równiny maratońskiej na stadion Panathinaikosu?!! Już Wam zazdroszczę (oczywiście w pozytywnym sensie tego uczucia :)
    No to czekają Was nie byle jakie doznania. W takim miejscu! Super!
    A ja podążam trasą krajową: 12 października, Poznań.

    PS. Czyli już nie startujesz w barwach Macro-L ?

    Odpowiedz
  • KARMA 11:28, 29 maja 2014

    MACROLOGIC to mąż mój wspaniały - tu nic się nie zmieniło. Ja jestem tylko zwykłym, nudnym brokerem ubezpieczeniowym...nie mylić z agentem ;)

    Odpowiedz
  • Stefan, współbiegacz 12:31, 29 maja 2014

    Ania 007 ?!
    Heartbroker ?!

    PS. Rozumiem, że Panathinaikos odgadłem prawidłowo?

    PS2. Jak Ty to robisz, że na wszystkich biegowych zdjęciach jesteś promiennie uśmiechnięta? Nie męczysz się? A może właśnie uśmiechasz się kiedy jesteś zmęczona ;) ?
    Jak Ty to robisz?

    Odpowiedz
  • KARMA 13:26, 29 maja 2014

    Tak, odgadłeś w 100%.

    Ad. PS.2 Męczę się męczę...zdradzę Ci pewną strategię - uśmiecham się do tych co stoją przy trasie bo wtedy oni robią to samo :) i chyba czują się zobligowani żeby zagrzać mnie trochę do dalszej walki i odzywa się doping a w jego następstwie nieodkryte pokłady energii uwalniają się we mnie na nowo.... Wielokrotnie już słyszałam po biegu, że wyglądam jakbym wcale nie była zmęczona - dziwne bo zazwyczaj jestem ogromnie :) W każdym razie staram się :)

    Odpowiedz

Wyszukiwarka

Ateny, 42 km - maraton ukończony!!!

Półmaraton wokół Jeziora Żywieckiego

Półmaraton Wrocławski, jeszcze przed startem