Słucham dziś od rana o wczorajszym "świętowaniu" w stolicy. Wstyd, że szkoda gadać. Na szczęście działo się też pięknie i warto o tym mówić. Ponad 12 tysięczny czerwono-bialy tłum żywą flagą wypełnił Al. Jana Pawła II i dał dowód na to, że można inaczej. Przed startem odśpiewaliśmy hymn. Z powagą i szacunkiem. Biegacze pozdejmowali czapki z głów, przez chwilę cała wrzawa ucichła i był tylko śpiew. Niczego nie narzucono, każdy wie jak się zachować. W Warszawie piękna pogoda. Organizatorzy spisali się na medal - jak na taki tłum wszystko przebiegało sprawnie i płynnie. Doskonale sprawdziły się strefy startowe, które startowały raz po raz w odstępach kilkuminutowych skutecznie rozkładając natężony ruch. Każda strefa prowadzona była dodatkowo przez pacemakera, co na biegach 10 km jest raczej rzadkością. Parking dla biegaczy tak jak w poprzednich latach stanowił udostępniony parking CH Arkadia - to rozwiązanie bardzo dobrze się sprawdza. Imprezie na starcie towarzyszy podniosly, wyjątkowy nastrój, patriotyczne pieśni, patos. Na trasie mija nas marszałek Piłsudski rozsyłając pozdrowienia.Wśród biegaczy znajduje się premier Donald Tusk.
(fot. Dorota Świderska, www.maratonczyk.pl)
Mąż jako mąż biega zdecydowanie szybciej niż jako nie-mąż. Ucieka przed czymś czy jak? Nie, nie - to żona dodała mu skrzydeł tak, że na mecie ma 45 minut! No kto to widział tak gnać?! Żona została w tyle i ledwo zipiąc dobiegła 3 minuty po szanownym małżonku. Choć niezadowolona z czasu zajęłam zasczytną pozycję - 185 kobieta, 48 w kategorii - jak na 2755 biegaczek - lokata całkiem, całkiem. Ogółem bieg ukończyło 10 188 osób, najszybszy z czasem 00:30:03. Było wspaniale, przyjaźnie, tłumnie. Tak właśnie ...świątecznie.
Stefan, współbiegacz 22:44, 13 listopada 2013
Nareszcie relacja poruszająca (narracją) i porażająca (precyzją). Aniu, wciąż czekam na Twoje biegowe wspomnienia w formie książkowej: Pulitzera masz gwarantowanego!
Dzięki serdeczne za powiew optymizmu: to oczyszczające móc przeczytać, że Dzień Niepodległości może być świętowany tak jak przystało.
No i gratuluję Wam doskonałych wyników!!
A teraz, jak rozumiem, zaczyna się już Wielkie Odliczanie, prawda?
Uno, dos, tres, adelante?