Na blogu wiatr hula....

2016-01-20 17:07:45, komentarzy: 0

Jak niektórzy zauważyli cicho się tu zrobiło i pusto ostatnimi czasy.  Minęły jesienne miesiące- apogeum jeśli chodzi o częstotliwość imprez biegowych a na blogu o nich ani słowa. Cisza jak makiem zasiał. Aż dziw bierze! Co prawda Mąż mój trochę jeszcze bywał tu i tam podtrzymując tradycję ale już bez towarzystwa żony. Tak więc ominął mnie wyczekiwany Półmaraton w Porto, rolą kibica musiałam się też zadowolić podczas Biegu Żorskiego, Półmaratonu w Gliwicach, Biegu Mikołajkowego i Sylwestrowego....





Nie da się ukryć - z końcem stycznia stuknie mi dokładnie 5 miesięcy bez biegania, 5 miesięcy bez wspinania i prawie 5 miesięcy bez pracy. 

Zostałam uziemiona i choć usadzona na tyłku, niemniej przyjmuję ten "areszt" z szaleńczą radością  bo oto  kończymy właśnie 5 miesiąc ciąży :)

Chłopak rośnie jak na drożdżach a ja po początkowej staganacji  i wszechogarniającej śpiączce wracam do  małych aktywności i kołyszę go spacerując co nieco i tęskniąc już za powrotem...

 

 

« powrót

Dodaj nowy komentarz

Wyszukiwarka

Ateny, 42 km - maraton ukończony!!!

Półmaraton wokół Jeziora Żywieckiego

Półmaraton Wrocławski, jeszcze przed startem