Czasem myślę, że dobrze byłoby tak posiedzieć na kanapie i pobyć takim właśnie leniem... nic nie robić, napić się wina lub piwa, poczytać gazetę albo pogapić się w TV....ech... Ale co jest? Kiedy nadarza się okazja zamiast zakopać się w pościeli i w nosie mieć wszystko idę pobiegać, zamiast pospać dłużej - wstaję wcześniej żeby pobiegać, jadę na wakacje - zabieram buty... żeby pobiegać.
W sobotę impreza. Nie idę. Biegam w Półmaratonie Księżycowym.
Nie. Jednak nie nadaję się na lenia.
No i zrozum człowieka.
Dyszka do przodu.
Stefan, współbiegacz 1:39, 27 czerwca 2014
Biegamy dziś? Nie trzeba mówić mi dwa razy,
Wszak tupot stóp miarowy brzmi mi jak muzyka,
Sznurówki przeto wiążę na skraju ekstazy,
Wiatr piję, prężę ścięgna i naprzód pomykam.
PS.
[Ania mnie zrozumie]