W Niepołomicach, za Krakowem odbył się wczoraj kolejny Bieg w pogoni za żubrem. Przez 15 km próbowaliśmy owego żubra wypatrzeć.
Ludzi jednak było na tyle dużo, że zwierz najwyraźniej się wystraszył i wolał nie wychylać nosa ze swojej puszczy :)
Letnie biegi to zawsze szczególnego rodzaju wyzwanie, bo w temperaturze trzydziestukilku stopni nie trzeba się nawet ruszać żeby się zmęczyć i spocić. Tak było i tym razem. Całe szczęście, że trasa jednak w przeważającej części była ocieniona i jak dla mnie całkiem przyjemna bo po lesie i nie zawsze asfaltowa. Jeden tylko był stromy podbieg gdzieś między 9 a 10 km ale i tak kosztował większość biegaczy dużo potu i kilka do kilkunastu straconych sekund.
Z czasem 1:26:51 dopadłam do mety odrobinę wyprzedzając Mirka.
A po biegu w ramach uprawiania turystyki okołobiegowej zajrzeliśmy do Zamku w Niepołomicach.