Było mega upalnie, dobrze, że Henio wiózł bar ;) Chciałam biec z wózkiem choć nie musiałam. Była z nami babcia ale trasa sprzyjała więc czemu by nie. Młody był dzielny - przez pierwsze 5 km spał a przez drugą połowę żuł gąbkę :) Świetna atmosfera, fantastyczny doping na trasie, po biegu jedzenie, piwo, losowanie. Polecam.