Korzystając ze wspaniałek sobotniej pogody pojechaliśmy pobiegać.
W Brzeszczach do zdobycia złote gacie :) Trzytygodniowa przerwa dała się we znaki oj dała... za szybko kazałam biec na początku moim odwykłym od biegania nogom i efekt był taki, że na 7 km delikatnie mówiąc miałam dość. Słoneczko grzało mocno. A i na trasie dominował słoneczny kolor.
Bieg zaczynałam w koszulce a kończyłam bez :) Na ostatnich 3 km muszę przyznać oszukiwałam - podchodziłam. Może następnym razem pójdzie lepiej.
Fajnie było! Lubię małe biegi :)