Okłamałam moją przyjaciółkę! Niecna ja! Madzia pokonuje kolejne dyszki, pokonując swoje słabości i łamiąc swoje rekordy. Każdy bieg to nowe wyzwanie i nowy sukces. Nie mogłam więc jej wystraszyć i na pytanie o profil trasy odpowiedzieć zgodnie z prawdą... z drugiej strony, na usprawiedliwienie dodam, że sama nie pamiętałam, że na 10 km aż 8 jest pod górkę. Byłyśmy dzielne. Mimo chłodu, wiatru i przejmującego zimna podskakując z nogi na nogę i zacierając ręce stanęłyśmy na starcie przy Placu Sejmu Śląskiego. Zwarte, gotowe, pełne zapału.