Bieg III Wież - Prusice 10 km

2015-06-27 23:05:18, komentarzy: 0

 Prusice to niewielkie miasteczko leżące na Dolnym Śląsku, na północ od Wrocławia, w powiecie trzebnickim.  Stare - pochodzące z 1136 r, z zabytkowym ratuszem i  dwoma kościołami to właśnie niewielkie miasteczko  w miniony weekend obchodziło swoje święto.  Rynek wypełniły dmuchańce, zjeżdżalnie i inne atrakcje dla dzieci, kolorowi klauni na szczudłach, estrada, na której odbywały się próby przed wieczornymi koncertami,  ogródki piwne, stoiska gastronomiczne, a przede wszystkim ludzie - mieszkańcy i  ceniący zdrowy tryb życia przyjezdni - biegacze.  



Nad prusickim rynkiem górują trzy wieże - znak charakterystyczny miasta - od nich właśnie swoją nazwę wziął Bieg Trzech Wież - ten, dla którego tu się zjawiliśmy zwabieni bogatym pakietem startowym i ...ciekawością.  Do pokonania mieliśmy 10 km, w dwóch pętlach po 5km, trochę ulicą, trochę brukiem i to najgorsze trochę - piaszczystą ścieżyną przez pole.  Poza biegiem głównym były biegi dla dzieci i młodzieży, XX Ogólnopolski Bieg Grubasów jak też IX Bieg Samorządowców o Puchar Burmistrza Miasta i Gminy Prusice.  Dla każdego coś dobrego :)

  

 

Mimo braku słońca pogoda nie sprzyjała ruchowi -  przez cały bieg było gorąco i parno co na finiszu zaowocowało prawdziwą letnią ulewą. Na szczęście nie brakowało wody ani przed, ani w trakcie ani po biegu. Trasa była bardzo dobrze oznaczona, w miarę płaska, zawodnicy szybcy.

 

 

 

 

Wpisowe do biegu wynosiło tylko 30 zł  a mieszkańcy gminy Prusice całkowicie zostali zwolnieni z opłaty startowej! Należą się zatem brawa organizatorom! Jak w większości imprez biegowych w pakiecie nie zabrakło koszulki - szczególnie przydatnej na nadchodzące skwary bo bez rękawków i z dobrej jakości materiału. A oprócz koszulki coś jeszcze - wieszak na medale :) No i nic dziwnego - medale takie ładne, że aż chce się nimi pochwalić...

 

 

Czas chyba nie wart żeby się pochwalić ale i powodu do wstydu nie ma: 00:50:34.  Po szybkim starcie z każdym km traciłam tempo a zjedzony na prędce makaron w niecałe 1,5 godz przed startem wcale nie ułatwiał. W zestawieniu z moim samopoczuciem i tak wynik dla mnie samej jest zaskakująco dobry ;)

 

Kategorie wpisu: 10 km
« powrót

Dodaj nowy komentarz

Wyszukiwarka

Ateny, 42 km - maraton ukończony!!!

Półmaraton wokół Jeziora Żywieckiego

Półmaraton Wrocławski, jeszcze przed startem