Pobiegane. Do maratonu zostały równe 3 tygodnie. Czy tylko mi wydaje się to niemożliwe? Kurcze bele, tracę rezon. Wspieram się lekturą książki "Maraton dla bystrzaków" ale bystrzakiem się nie czuje. Większość rzeczy, o których czytam już znam, niemniej jednak niewiele z nich udało mi się wdrożyć. Słońca mi trzeba! Ot co!
Greenhorn Runner 16:26, 26 lutego 2013
Niech mi wolno będzie zadedykować Państwu myśl Henry'ego Forda :
"Thinking always ahead,
thinking always of trying to do more,
brings a state of mind in which nothing is impossible !"
To normalne, że przed większością egzaminów, mówimy sobie : Co ja tutaj robię ? To niemożliwe, żebym zdał...
To niemożliwe, żebym przebiegł(-a) ten maraton...
A jednak to nie jest do końca sprawa tylko naszych sił fizycznych czy psychicznych, ale - jak słusznie twierdzi Ford - także (albo nawet bardziej) stan umysłu.
A zatem : think ahead !
Takiego właśnie wewnętrznego nastawienia, w którym wszystko jest możliwe, z całego serca Państwu życzę !
Jak to śpiewano w czasie Rewolucji Francuskiej ?
"Ca ira !" Uda się !!!
w imieniu rzeszy fanów, trzymających kciuki
Współbiegacz (obecnie kontuzjowany, ech :((
Karma 17:31, 27 lutego 2013
Drogi Biegaczu - za słowa wsparcia bardzo serdecznie dziękuję, nad kontuzją szczerze ubolewam, a maratonem jestem przerażona ;)
No nic "Niech się dzieje wola nieba..."
Greenhorn Runner 20:05, 27 lutego 2013
Ale wiosną Rzym taki piękny ...
Będzie dobrze, Pani Aniu !
KARMA 22:26, 27 lutego 2013
To prawda - liczę mocno na czerpanie energii z miasta, kibiców i wiosennej aury. Mirek dzisiaj wymyślił, że jak już wrócimy zorganizujemy jakąś imprezę na własną cześć, hihi ;) Myślę, że może się Pan czuć zaproszony! W końcu wsparcie psychiczne jest nieocenione! Z całych sił trzymam kciuki za Pana powrót do zdrowia, mam nadzieję, że to jednak nic poważnego.
Odpowiedz