W tym roku znakiem biegu była nowa zmieniona trasa z fajnym finiszem na stadionie. Było gorąco, no bo jakże by inaczej. Jaworznicki bieg rządzi się swoimi prawami jeśli chodzi o pogodę i chociażby cały tydzień wiało i padało wiadomo, że na weekend biegowy tropiki powrócą. Musiało tak być. Mimo wszystko przetrwaliśmy :) Zmieniona trasa oprócz startu i mety na stadionie wyszła poza miasto na obwodnicę dzięki czemu powrót był nieco inny a sam nawrót miał miejsce znacznie wcześniej niż na dotychczasowej trasie. Mimo wszystko bieg zachował swój charakter, było ciężko ale satysfakcjonująco i organizacyjnie bez zarzutu.