Ten wypiek wywołuje podwójne piorunujące wrażenie. Primo - efekt wizualny (estetycznym raczej się go nie nazwie) - pierwszy rzut oka nie pozwala pozostać wobec nich obojętnym. I drugi, gdy po przemożeniu wstrętu jednak weźmiesz to paskudztwo do ust :) Nie ma najmniejszej szansy, żeby pierwszy pożarty paluch pozostał ostatnim. Jak obrzydliwie wyglądają tak przepysznie smakują! Lepiej. Obłędnie.
Składniki:
Migdały zalewamy wrzątkiem, pozostawiamy na kilka minut a następnie obieramy ze skórki. Obrane migdały przecinamy na połówki (wzdłuż, to będzie paznokieć). Pozostałe składniki mieszamy razem i zagniatamy ciasto. Z ciasta formujemy paluchy starając cie by wyglądały jak najbardziej naturalnie. Muszą być trochę mniejsze, bo w czasie pieczenia urosną. Na końcu maczamy przygotowane wcześniej migdały w dżemie i wciskamy na kształt paznokcia.
Pieczemy 10 minut w temp.200 stopni na papierze do pieczenia. :)
PS. Mogą wywoływać skutki uboczne w postaci niepohamowanego obżarstwa.