Co roku mamy za dużo cukini i co roku nie wiemy co z nią zrobić. Mama tradycyjnie w krążki i panieruje ale ileż można? Ja jestem tą, która eksperymentuje i zawsze coś wymyśli. Tego w życiu bym jednak nie wymyśliła! Żeby cukinię do ciasta?! Wyszukałam, wypróbowałam i ... jeszcze tego samego wieczoru zniknęła 1/3. M. przyznał najwyższą notę zaliczając ciasto do "niebezpiecznie pysznych" :)
źródło przepisu: http://makaronirodzynka.blogspot.com/2011/07/brownie-z-cukinia-biaa-czekolada-i.html
Zmodyfikowałam lekko dopasowując do tego co miałam w kuchni i rezygnując z tego czego nie miałam.
Po wsze czasy dziękuję!
SKŁADNIKI:
Piekarnik rozgrzać do 180°C, kwadratową formę lekko nasmarować olejem (nie ufałam samemu olejowi więc dodatkowo wysypałam mąką).
Połączyć jajko, olej, cukier i wanilię. Dodać suche składniki (mąka, kakao, soda, sól i cynamon) i wymieszać aż do połączenia. Dorzucić cukinię, czekoladę i orzechy.
Wlać ciasto do formy (u mnie mała, okrągła, 23 cm) i piec ok. 30-45 minut (u mnie conajmniej 50).
Brownie ma to do siebie że, ma być wilgotne w środku - nie sprawdza się zatem metoda pieczenia "do suchego patyczka".
W ogóle nie ma sensu dziubać patyczkiem, trzeba po protu ufać, że po spędzeniu niemal godziny w piekarniku będzie gotowe.
KARMA :)