Wsi spokojna, wsi wesoła...

2020-09-27 15:24:00, komentarzy: 0

Pandemia sprawiła, że w tym roku więcej czasu spędziliśmy z dala od domu niż u siebie. I choć na Podlasie jeżdżę całe swoje życie nigdy jeszcze nie zwiedziłam regionu tak szeroko i nigdy nie było mi tam tak dobrze. Być może musiałam dojrzeć do tego żeby docenić spokój, piękno i wszystkie uroki wsi. Pierwszy raz pomyślałam, że mogłabym tu zamieszkać. Wyciszyłam się, odpoczęłam, spędziłam nieoczekiwanie dużo czasu z własnymi rodzicami i z dziećmi. I było wspaniale! 

 

Na Podlasiu jest mnóstwo wiosek, które wyglądają jak skanseny, o niektórych można poczytać w sieci (Kraina Otwartych Okiennic), do innych mało kto trafi inaczej niż przypadkiem. Jest klimatycznie, jest autentycznie, szczerze - nie na pokaz. 

 

 

 

 

 

Piękne, stare chaty o zadbanych obejściach sprawiają, że można poczuć się trochę magicznie. Jest kolorowo ale ani odrobinę nie tandetnie. Naturalnie i ciepło. 

 

 

 

 

 

 

Piękne, drewniane cerkwie malowane na intensywne kolory zwracają na siebie uwagę niemal w każdym miejscu. Stanowią wdzięczne obiekty do fotografowania, skłaniają do zatrzymania się nawet jeśli ktoś nie jest fanem architektury sakralnej. 

 

 

 

 

Nasza wioska to miejsce gdzie dzieciaki cały dzień spędzają na powietrzu. Do domu wraca się tylko na spanie. Zawsze tak było. Cieszę się, że moje dzieci mogą spędzać dzieciństwo w ten sposób. I nieważne jest jakie zabawki mają i jakie ubrania włożą. I ja też. I dobrze mi z tym jak nie wiem. Tutaj najbardziej dochodzi do mnie różnica między być a mieć i wielu potrzeb w ogóle nie odczuwam. 

 

 

 

 

Na kombajnie :) lepsza rozrywka niż na placu zabaw. 

 

 

Zachód słońca. Tutaj takie widoki są normalne.  A niebo nocą?! To dopiero przeżycie. Widoki lepsze niż w planetarium gwarantowane. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nasz ulubiony kamień. Punkt obowiązkowy każdego spaceru. 

 

 

 

 

 

Synagoga w Orli. Rzut beretem od nas. 

 

 

 

Na spacery, na rowery... Miejsc nie brakuje... 

 

 

 

 

Z początkiem lata dominują żółte pola rzepaku. Później w tych samych miejscach będzie zboże. 

 

 

Rodzinne puszczanie latawca. 

 

W zasadzie nie będąc na urlopie spędziliśmy najdłuższy urlop w naszym życiu. All inclusive w wersji ultra. 

« powrót

Dodaj nowy komentarz

Wyszukiwarka

Kategorie

Brak kategorii